... na dobry początek tygodnia.
Jako, że dziś poniedziałek, a nie piątek i że nie jest to blog kulinarny, to drink stety lub niestety będzie makijażowy. Nie ma w nim palemek, ani ananasów, ale połączenie które chce Wam pokazać kojarzy mi się ze słodkim dwuwarstwowym drinkiem, w którym kolory przenikają jeden przez drugi i zamiast pić i burzyć efekt, chce się go podziwiać. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie różowy i pomarańczowy to kombinacja idealna nie tylko na letnią imprezę, ale i na deszczowy dzień. Jestem pewna, że takim makijażem można przegonić największe chmury i mój dziś to osiągnął ;). Muszę się przyznać, że z kreską pojechałam trochę po bandzie, bo ciągle coś mi nie pasowało i musiałam poprawiać. Nie wyszła idealna, ale i tak chciałam Wam pokazać ten makijaż, bo ostatnio pokochałam takie zestawienie :D. Makijaż prosty, ale efektowny. Na górnej powiece matowy róż przechodzący w delikatny pomarańcz, na dolnej metaliczny, mocny różowy akcent, kącik rozświetlony brzoskwinką, no i dramatyczna krecha ;). A tak wygląda to w praktyce:
Jako, że dziś poniedziałek, a nie piątek i że nie jest to blog kulinarny, to drink stety lub niestety będzie makijażowy. Nie ma w nim palemek, ani ananasów, ale połączenie które chce Wam pokazać kojarzy mi się ze słodkim dwuwarstwowym drinkiem, w którym kolory przenikają jeden przez drugi i zamiast pić i burzyć efekt, chce się go podziwiać. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie różowy i pomarańczowy to kombinacja idealna nie tylko na letnią imprezę, ale i na deszczowy dzień. Jestem pewna, że takim makijażem można przegonić największe chmury i mój dziś to osiągnął ;). Muszę się przyznać, że z kreską pojechałam trochę po bandzie, bo ciągle coś mi nie pasowało i musiałam poprawiać. Nie wyszła idealna, ale i tak chciałam Wam pokazać ten makijaż, bo ostatnio pokochałam takie zestawienie :D. Makijaż prosty, ale efektowny. Na górnej powiece matowy róż przechodzący w delikatny pomarańcz, na dolnej metaliczny, mocny różowy akcent, kącik rozświetlony brzoskwinką, no i dramatyczna krecha ;). A tak wygląda to w praktyce:
Kosmetyki, których użyłam do wykonania makijażu oka:
- baza pod cienie Avon
- kredka Nyx Jumbo Eye Pencil w kolorze 604 Milk (jako baza)
- cienie Kobo Mono w kolorze 110 (cała ruchoma powieka) i 104 (nad załamaniem powieki)
- cień Kobo Fashion w kolorze 203 Raspberry Pink (dolna powieka)
- cień sypki My Secret Star Dust w kolorze 4 (wewnętrzny kącik)
- paletka Sleek Ultra Matts V2 kolor Pillow Talk (pod łukiem brwiowym)
- eyeliner Maybelline Lasting Drama
- tusz Yves Rocher Sexy Pulp
I jak Wam się podoba? Z czym się kojarzy?
Pozdrawiam,
K. ;)